sobota, 29 listopada 2014

Remont

     Jako, że wynosimy wszystko z mieszkania bo czeka nas generalny, gruntowny remont ze zdzieraniem podłogi włącznie. [Tyle dobrego, że kosztowo nie na mnie ;) choć ma to też złe strony- tak na prawdę zerowy wpływ na wygląd mieszkania (będzie zmieniane wszystko- meble w pokoju, odmalowywane ściany, przerobienie i zabudowanie kuchni, dodanie okapu itd.)] naszło mnie na myślenie jak zrobić 'eko'remont?
     - farby-> ok niby są jakieś ekologiczne, ale czy na prawdę? ktoś patrzył na ich skład (ja nie)? zresztą i tak farby kupuje ekipa remontowa
     - meble-> o meblach można powiedzieć wszystko ale nie to, że są ekologiczne.
Tak wiem, że istnieje coś takiego jak Ikea ale zaraz ten argument zbiję.  Mianowicie jak można nazwać ekologiczną firmę produkującą meble które są (nie ukrywajmy tego) nie najlepszej jakości i wytrzymałości. Są ładne, ustawne, tanie i      do częstego zmieniania ^^  ale taki model konsumpcji ekologiczny nie jest- to nie są meble na laaaaataaaa. Co do surowców? też mam wątpliwości co do ekologiczności większości farb, produkcji śrubek itp. w nowych meblach wszelkiej maści. (tak lubię flumarkowe i kolekcjonuję do siebie powolutku tak wystrój)
     Naturalne meble chodź droższe, mogą służyć latami ale jak ostatnio powiedziałam, że "meble to na lata, by ich już nie zmieniać i ja nigdy w pokoju nie miałam wymienionych mebli" to było-" jak to? w takim wieku, a już tak mówić?". Zresztą przecież fajniej jest wymieniać wystrój co 2-5 lat prawda?
     Osobiście się z tym nie zgadzam ale mam wrażenie, że jestem w totalnej mniejszości. Może to dlatego, że teraz większości osób podoba się to co jest akurat modne i na czasie, a nie jakaś konkretna wypatrzona rzecz. Ja mniej więcej od 3-4 roku życia wiem jak chcę mieć urządzone mieszkanie, a jak widziałabym dom. Moja wizja oczywiście rozwijała się ale lekko i w detalach, a nie ogóle dlatego de facto pozostała taka sama.
     - podłoga- ehh wszelkie pasty, smary, gipsy itp do wyrzucania w specjalnym miejscu- znów nie ecofriendly :/
     - firanki, zasłonki itp. poliester lub inne sztuczne cóś- bo kto teraz szyje takie rzeczy naturalne?
     - ściereczki? wzięłabym jakieś 'dziadkowe' lniane lub bawełniane ale zaraz będzie, że stare, nie pasują do wystroju, że to tanie więc lepiej nowe sprawić- co tam, że dziadkowe są starsze ode mnie, całe i naturalne, a ręczniczki, które kupiliśmy z parę miesięcy temu wyglądają już jak ścierki do podłogi, a nie kuchenne no ale cóż...
     - w sumie więcej pomysłów na chwilę obecną nie mam ale coś na pewno by się znalazło ^_^ dlatego zastanawiam się jak sobie radzą totalne eko'świry' ;)



                                                                                     :*

2 komentarze:

  1. Zgadzam się co do starych rzeczy. :) Ja ściereczki "pokoleniowe" mam do tej pory i jestem z nich zadowolona. :D Musiałabym je pociąć nożem lub nożyczkami żeby się zniszczyły a tak to tylko troche plam które nie chcą zejść. Z ręcznikami podobnie, te stare są ok natomiast te które mieliśmy krócej i były z domieszką innych rzeczy... Najfajnieszy jest ręcznik który kupiliśmy w Danii, gruby 100% bawełny ^^ (ktoś swojego zapomniał zabrać). :p
    Z urządzaniem mieszkania tak jest, jak nie Twoje to masz mały wpływ na jego wygląd bo starsi wiedzą lepiej jaki ma być efekt końcowy. :/
    Może z czasem powprowadzacie pare zmian a na razie niech sie rodzicielka cieszy. ;)

    OdpowiedzUsuń